• Aucun résultat trouvé

Od Wschodu do Zachodu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Partager "Od Wschodu do Zachodu"

Copied!
8
0
0

Texte intégral

(1)

HAL Id: hal-01053004

https://hal-sciencespo.archives-ouvertes.fr/hal-01053004

Submitted on 29 Jul 2014

HAL is a multi-disciplinary open access archive for the deposit and dissemination of sci- entific research documents, whether they are pub- lished or not. The documents may come from teaching and research institutions in France or abroad, or from public or private research centers.

L’archive ouverte pluridisciplinaire HAL, est destinée au dépôt et à la diffusion de documents scientifiques de niveau recherche, publiés ou non, émanant des établissements d’enseignement et de recherche français ou étrangers, des laboratoires publics ou privés.

Od Wschodu do Zachodu

Tommaso Vitale

To cite this version:

Tommaso Vitale. Od Wschodu do Zachodu. Dialog (Pheniben), 2011, pp.8-21. �hal-01053004�

(2)

GPrzeciwnicy imigracji są skuteczni w wywieraniu presji i zdobywaniu poparcia opinii publicznej przeciw przybyszom. GZa pomocą rozmaitych koalicji walczą o utrzymanie cen okolicznych nieruchomości

Tekst: Tommaso Vitale. Fot. Roberto Neumiller

OD WSCHODU

do Zachodu

(3)

DIALOG-PHENIBEN- N° 1 11 10DIALOG-PHENIBEN- N° 1

Na poprzedniej stronie opuszczony obóz Romów pod autostradą A 86 w pobliżu Paryża.

2010. Demonstracja w Paryżu, na transparencie napis:

„Wygnani, upolowani i szybko zgładzeni”.

Dr Tommaso Vitale – włoski politolog i socjolog;

wykładowca na Università degli Studi di Milano w Mediolanie i na uniwersytecie Science Po w Paryżu; gościnny wykładowca na Central European University (Budapeszt); autor książek i artykułów na temat m.in.

konfliktów i zmian społecznych w metropoliach oraz segregacji przestrzennej; członek komitetu naukowego włoskiej serii wydawniczej

„Globalizzazione, partezipazione, movimenti”.

Roberto Neumiller francuski fotograf, malarz, reżyser filmów krótkometrażowych, autor wystaw i wielu książek (w tym najsłynniejszej

„Sahel”). Pracuje i mieszka w Paryżu.

Przez trzy lata Neumiller fotografował Romów w Bobigny et Bondi pod Paryżem i wzdłuż kanału L'Ourcq. Był świadkiem likwidacji ich obozów oraz deportacji do Bułgarii i Rumunii.

Poważne trudności ekonomiczne okresu transformacji, z jakimi borykały się kraje Europy Wschodniej, pojawienie się i wzmoc- nienie partii ultranacjonalistycznych oraz poszerzenie się granic Unii Europejskiej o kolejne państwa ze Wschodu – to tylko niektóre z przyczyn nowo powstałych ruchów migracyjnych ze wschodu na zachód Europy. Wśród przemieszczających się obywateli znaleźli się również Romowie.

Migracja tej grupy etnicznej w ciągu ostatnich 15 lat zaalarmowała wiele państw i społeczeństw Starego Kontynentu. Za to wielu polityków z Europy Zachodniej wykorzystało to zjawisko do swoich celów – najpierw na gruncie lokalnym, a przez ostatnie 6-7 lat także na krajowym.

Normalność migracji

Nie ma nic wyjątkowego w migracjach Romów z Europy Wschodniej do Europy Zachodniej. Nie pojawiły się znaczące liczebnie grupy, nie ze wszyst- kich krajów migrowano. Nikt nie dysponuje też dokładnymi i wiarygodnymi danymi na ten temat. Większość analityków jednak zgodnie wysuwa dwa spostrzeżenia. Po pierwsze – w żadnym kraju liczba romskich migrantów nie przewyższała procentowo emigrantów innego pochodzenia. Odsetek ludności romskiej był często równy liczbie innych przemieszczających się obywateli danego kraju i nigdy tego progu nie przekraczał. Po drugie - większość migrujących Romów utrzymała ścisłe związki z krajem pocho- dzenia. Traktowali emigrację jako czasową, chcieli tylko poprawić swoją sytuację ekonomiczną, tak by wrócić do kraju i żyć tam dostatniej. Aby znaleźć lepsze mieszkanie, założyć własny biznes.

Dla romskich fal migracyjnych z Republiki Czeskiej głównym punktem docelowym była Kanada. Ze Słowacji, Polski i Węgier migrowały tylko małe grupy. Inaczej było z Bułgarią – liczni uchodźcy z tego kraju udawali się głównie do Francji i Hiszpanii, w mniejszym stopniu do Niemiec i Belgii. Najintensywniej Romowie migrowali z Rumunii – kierowali się w stronę niemal wszystkich krajów Europy Zachodniej. Nigdy jednak romscy migranci nie stanowili bardzo licznej grupy. Nie ma zresztą dokładnych statystyk. Dostępne zestawienia migrantów romskich uwzględniają tylko najbardziej wyróżniających się przedstawicieli tej grupy – skrajnie ubogich i tymczasowo mieszkających w barakach. Mowa tu o około 15 000 Romów rumuńskich we Francji i około 25 000 Romów we Włoszech; wszyscy w fatalnej sytuacji mieszkaniowej. Mniej jest ich z pewnością w Hiszpanii, Ir- landii i Zjednoczonym Królestwie. Znacząca była diaspora romska ze wszyst- kich republik byłej Jugosławii, której przybycie do Europy Zachodniej wy- przedziło o kilka lat migracje z Rumunii. Znajdują się oni jednak w innej sytuacji niż ich pobratymcy we wcześniej wymienionych krajach, ponieważ nie są obywatelami Unii. Ponadto wielu z nich po wojnach secesyjnych w Jugosławii straciło jakiekolwiek obywatelstwo i dziś nie posiadają nawet statusu bezpaństwowców.

(4)

Paryż 2010. Demonstracja Romów przeciwko deportacjom, na transparentach napisy;

„Tu żyjemy, tu zostaniemy”,

„Chcę żyć w moim miejscu”.

Bułgarscy Romowie z francuskiego Bondi na lotnisku w Paryżu podczas deportacji.

Mimo braku dokładnych danych liczbowych można założyć, że masowy exodus Romów z Europy Wschodniej nie nastąpił. Przeciwnie, zjawisko migracji dotyczyło specyficznych grup o powiązaniach rodzinnych, pocho- dzących z konkretnych wiosek i miasteczek, nawet nie z większych obszarów.

Na tej podstawie nieuzasadnione byłoby mówienie o tendencji migracyjnej w szerszym kontekście.

Jednocześnie w ciągu ostatnich 15 lat romskie migracje były bardzo wi- doczne i prowokowały burzliwe dyskusje we wszystkich krajach imigracyj- nych. Szum medialny i polityczny wokół tego zjawiska był wywołany rów- noczesnym działaniem dwóch czynników. Przede wszystkim na początku fali imigracyjnej niemal żadna rodzina nie miała krewnych w kraju docelo- wym. Nikt z przybywających na Zachód nie mógł liczyć na rodzinną soli- darność, która ułatwiłaby dostęp do rynku pracy oraz do zakwaterowania.

Byli pierwsi. I jak to się zwykle zdarza w przypadku braku sprawdzonych kanałów migracyjnych, ponosili najwyższe koszty. Nie mieli nikogo, kto mógłby udzielić im informacji czy wsparcia ekonomicznego na start. Nie mogli liczyć na kontakty i znajomości umożliwiające dostęp do opieki me- dycznej i usług. Byli wyobcowani i w ciągu pierwszych lat żyli zwykle w warunkach tymczasowości. Wykorzystywano ich w pracy, którą dostawali zresztą często w szarej strefie gospodarki. Ta status nielegalnych robotników utrudniała im także znalezienie przyzwoitego mieszkania. Z takimi trud- nościami wcześniej borykali się migranci w krajach tzw. nowej imigracji, np. ci przybywający z Maghrebu i Afryki saharyjskiej do Włoch pod koniec lat osiemdziesiątych. Ten sam problem dotyczył Romów z Europy Wschod- niej pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Poważne trudności z integracją i chęć powrotu do kraju pochodzenia z zastrzykiem sporej gotówki popychały ich w kierunku prowizorycznych rozwiązań mieszkaniowych - do baraków na obrzeżach miast. Te niezwykle ubogie i jednocześnie bardzo rzucające się w oczy warunki życia Romów szokowały opinię publiczną krajów imi- gracji. Społeczeństwa zachodnie były dotąd przekonane, że taka nędza należy już do przeszłości.

Drugim czynnikiem, który sprawił, że zwrócono większą uwagę na migrację romską, była duża różnorodność cygańskich grup na Zachodzie, jeszcze przed przyjazdem przybyszów z Europy Wschodniej. Do Romów, Manuszy, Gitanos, Yemishów, Travellersów dołączyły romskie grupy z nowej fali mi- gracyjnej i jeszcze bardziej skomplikowały i tak już napięte relacje. Społe- czeństwa różnych krajów Europy Zachodniej odmiennie traktowały „swo- ich” i „obcych” Romów. Państwa zachodnie stosowały różne metody wobec nich i osiągały różne rezultaty swoich działań.

Obecność nowych zbiorowości władających różnymi językami otworzyła pole do dyskusji, ukazała niespójność prawa, a także obnażyła nieskutecz- ność działań polityków.

Wspomniane czynniki sprawiły, że kwestia Romów stała się tematem ogromnej wagi początkowo na poziomie lokalnym, gdzie problemy (np.

prowizoryczne osady) były bardziej widoczne. Później, kiedy ten czy ów przedsiębiorczy polityk postanowił wykorzystać Cyganów do zdobycia większego poparcia, kłopoty przeniosły się na szczebel regionalny i krajowy.

Nierzadko przy takich zabiegach sięgano do repertuaru stereotypów z cza- sów budowania nowoczesnych narodów w XVIII wieku.

(5)

DIALOG-PHENIBEN- N° 1 15 14DIALOG-PHENIBEN- N° 1

Źródło: European Value Survey, 2008.

Elaborazione: Vitale, Claps, Arrigoni, 2011, s. 170.

Źródło: European Value Survey, 1999 i 2008. Opracowanie:

Vitale, Claps, Arrigoni, 2011, s. 173.

Stereotypy i niechęć do Romów w krajach europejskich

W ciągu ostatnich lat obecność Romów stała się tematem wielu kampanii, a dla partii łatwą okazją do zdobycia dodatkowego elektoratu. Choć spra- wami Romów zajmowały się władze krajowe i lokalne, to nie odnotowano większego wzrostu jakości i efektywności działań. Zrealizowano wiele pro- jektów, ale nie oceniono ich skuteczności. Strach przed plajtą lokalnych inicjatyw skłonił Komisję Europejską do nowych prób. Na początku kwietnia 2011 roku wydała komunikat „EU Framework for National Roma Integra- tion Strategies up to 2020” [COM(2011) 173] (o czym później).

O co toczy się gra? Żeby to zrozumieć, trzeba pamiętać, że stosunek społe- czeństw do Romów i Sinti wywiera głęboki wpływ na politykę wobec nich.

Zazwyczaj prowadzi do głębokiego impasu w przedsięwzięciach na rzecz ludności romskiej, popycha do działań nieskutecznych oraz marnotrawienia zasobów państwowych. Krótko mówiąc – albo politykom nie zależy, albo Romów nie lubią. Na politykę krajową wpływa jednak także opinia pub- liczna. Jak ona reaguje na grupy romskie?

W ramach projektu European Values Study (EVS), którego celem jest m.in.

badanie stosunku do specyficznych grup społecznych, sprawdzono poziom niechęci do Romów w różnych krajach europejskich w latach 1999-2008.

Dzięki temu możliwe stało się prześledzenie zmian tego poziomu.

W ankietach zapytano, czy respondent(ka) chciałby(aby) mieć Romów za sąsiadów. To pytanie, typowe w badaniach nad uprzedzeniami i ksenofobią, wymaga od respondenta, by zdał sobie sprawę z własnych odczuć.

Procent obywateli deklarujących, że nie chcą Romów ani Sinti za sąsiadów.

Badacze Vitale, Claps i Arrigoni (2011, s. 169) odnotowują skrajne postawy we Włoszech i w Czechach, gdzie wrogość wobec Romów przejawia 60 procent populacji. Włochy i Francję dzieli wyraźna różnica, bo aż około 40 procent, a Włochy i Hiszpanię - 37 procent. Jednocześnie autorzy pod- kreślają, że w przypadku innych narodowości wrogość stopniowo maleje.

W okresie, kiedy prowadzono badania ankietowe, pytanie dotyczące Romów miało identyczne brzmienie. To pozwoliło porównać poziom niechęci wobec Romów na przestrzeni lat.

Zmiany niechęci w stosunku do grup romskich w latach 1999-2008. Różnica w procentach między ludnością deklarującą, że nie chce, by Romowie lub Sinti byli ich sąsiadami.

Wykres nr 2 pokazuje skalę niechęci wobec Romów w różnych krajach w latach 1999-2008. W czterech przypadkach pojawia się znacząca różnica przekraczająca 10 procent. W Republice Czeskiej, Portugalii i Holandii od- notowano wzrost poziomu niechęci. Natomiast Francja stanowi jedyny przypadek, gdzie nastroje antyromskie osłabły.

Bazując na opracowaniach Vitalego, Clapsa i Arrigoniego (2011, s. 174), możemy prześledzić zmianę poziomu niechęci od 1999 do 2008 roku.

Skala niechęci do Romów w krajach europejskich w 1999 i 2008 roku.

Grafika na następnej stronie pozwala na porównanie zmian zachodzących w czasie w niektórych państwach i w odniesieniu do innych ze względu na wzrost lub spadek poziomu niechęci do Romów. Na przykład Republika Czeska, która już w 1999 roku była na piątej pozycji w skali nastrojów an- tyromskich, przesuwa się na pozycję drugą, zaraz po Włoszech, które wciąż zajmują w tej klasyfikacji pierwszą pozycję. Analogicznie zmienia pozycję również Portugalia - z dziewiątej na piątą. Przypadek portugalski pokazuje, że nawet w społeczeństwach, gdzie niechęć do Romów jest niska, może pojawić się jej znaczny wzrost. Natomiast Francja to jedyny kraj spośród uwzględnianych, w którym nastąpił spadek wrogich nastrojów. Skala po- maga również stwierdzić rozmiar tej tendencji, bowiem Francja przesuwa się z wysokiej, bo czwartej lokaty na pozycję czternastą, przedostatnią.

Wyniki badań pozwalają m.in. zrozumieć, dlaczego we Włoszech - nieza- leżnie od kolejnych dekretów premiera - począwszy od roku 2008 prak- tycznie nie odnotowano istotnej reakcji opinii publicznej na dyskryminujące traktowanie Romów. I to mimo silnej krytyki ze strony Rady Europy, Ko- misji oraz Parlamentu Europejskiego. Inaczej jest we Francji, gdzie w od- powiedzi na słowa prezydenta o deportacji ubogich Romów rumuńskich (często mylonych z Manuszami posiadającymi obywatelstwo francuskie)

0,0%

Włochy CzechyFinlandia 10,0%

20,0%

30,0%

40,0%

50,0%

60,0%

70,0% 62,8%

56,9%50,7%

Rumunia 45,6%

Portugalia 44,5%

Węgry 38,7%

Grecja 37,3%

W. Brytania 33,8%

Polska 33,4%

Austria 31,5%

Holandia 30,2%

Niemc y 27,2%

Belgia 26,2%

His zpania

26,1%

Francja 25,5%

Szw ecja 22,2%

0,0%

Francja (25,5%)

Belgia (26,2%)

Niemcy (27,2%) -5,0%

5,0%

-14,9%

-7,1% -6,7%

Polska (33,4%)

-5,9% -5,8% -4,1% -1,9%

Rumunia (45,6%)

W. Brytania (33,8%)

Hiszpania (26,1%)

Szwecja (22,2%)

2,4%

Grecja (37,3%)

4,6%

Austria (31,5%)

5,0%

Finlandia (50,7%) 6,4%

Włochy (62,8%) 7,2%

Holandia (30,2%) 10,6%

Czechy (56,9%) 11,2%

Portugalia (44,5%)

17,1%

-10,0%

-15,0%

-20,0%

10,0%

15,0%

20,0%

5,0%

-5,0%

10,0%

15,0%

20,0%

-6,7%

-7,1%

5,0%

-5,0%

0,0%

-5,9%

10,0%

15,0%

20,0%

-1,9%

-4,1%

-5,8%

-5,9%

2,4%4,6% 5,0%5,0% 6,4% 7,2%

10,6% 11,2%

17,1%

17,1%

-10,0%

-15,0%

-20,0%

-6,7%

-7,1%

-14,9%

%) (4 mcy

Rum a (2 Belgia

(26,2%) giaia (2 (25,5%) (2

Francja ja (2

-5,9%

Polska (45,6%) (2 iaia (4 Rumunia

ia (4 (27,2%)

Niemcy (2

W -10,0%

-15,0%

-20,0%

-1,9%

-4,1%

-5,8%

-5,9%

ka ia B a (3 ,6%)

(33,8%) tania

Hisz ia (3 (33,4%) lska

W

(26,1%) ania

Szw ia (2 (33 ia . Brytania

(22,2%)

Szwecja ja (2 Hiszpania

(3 a

Grecja ja (3 (3

riaia (3 (37,3%)

Fin (31,

Austria a (3

a 7%)

(62 ndia

Wł ia (5 (31,5%)

ia (50,7%)

hy Finlandia

(3 a

andia Port ia (3 (62,8%)

Włochy

(5

%)

Cz alia

(44,5%) (56,9%

Portugalia ia (4 (6 ia (30,2%) Holandia

a (3 Czechy

6,9%)

(6)

Źródło:

Eurobarometro 2008 69.1 kodeks SI233.

Opracowanie: Vitale, Claps, Arrigoni, 2011, s. 172.

Źródło: European Value Survey, 1999 i 2008.Opracowanie:

Vitale, Claps, Arrigoni, 2011, s. 174.

pojawiły się ostre reakcje opinii publicznej oraz wyrazy sprzeciwu nawet prawicowego elektoratu.

Inne źródło - Eurobarometr - pozwala na głębszą obserwację zjawiska od- rzucenia Romów i trudności w zaakceptowaniu ich obecności. O opinię zapytano osoby, które deklarują brak negatywnych odczuć w stosunku do sąsiadów etnicznie odmiennych. Mimo zdeklarowanej otwartości pewien odsetek ma problemy z akceptacją Romów.

Poziom niechęci w stosunku do Romów wśród ludności deklarującej tole- rancję wobec odmienności etnicznych.

W wielu krajach odnotowuje się silny związek pomiędzy deklarowanym brakiem uprzedzeń w stosunku do grup etnicznych a rzeczywistą wrogością wobec Romów. Ta współzależność obniża się drastycznie w przypadku włoskim i czeskim. Ciekawym zjawiskiem jest Polska, która znajduje się na przeciwległym krańcu. W Polsce ci, którzy deklarują postawę antyrasis- towską i otwartą na multikulturowość, wykazują też najwyższy poziom ak- ceptacji Romów, bo aż w 77,3 procent.

Ten rodzaj danych pozwala ocenić wpływ działań społecznych na opinię publiczną. Jest oczywiste, że w Europie są kraje inwestujące w politykę in- tegracji, promocję kultury, przezwyciężanie uprzedzeń. Ale są też kraje, w których demagogia i najgorsze stereotypy nakładają się na siebie. Do tych samych wniosków można dojść, analizując różnice wewnątrz poszczegól- nych państw (Vitale, Claps, 2010).

Demagogiczny wymiar polityki wobec Romów

Wielu politykom nie leży na sercu rzeczywiste rozwiązanie problemów Ro- mów. Nie odnoszą się do efektów swoich działań, tylko chwalą się liczbą podjętych inicjatyw (Prasad, 2006). Ta demagogia polityczna sprawia, że alarmujące sygnały o fatalnej sytuacji Romów są ignorowane. W tym kon- tekście określenie „demagogia” nie jest prowokacją – użyte zostało, by po- zostać w zgodzie z terminologią stosowaną w teorii polityki. Polityka jest demagogiczna wtedy, gdy uprawiająca ją władza nie analizuje i nie omawia konsekwencji podejmowanych działań, a mówi tylko o samych działaniach.

(Prasad, 2006). Politycy nic nie robią, by uniknąć podejmowania niepopu- larnych decyzji. (Bachrach, Baratz, 1962).

Demagodzy często naciągają fakty, by legitymizować posunięcia lokalnych władz. Te z kolei z uporem maniaka powielają inicjatywy skazane na po- rażkę.

Ta szersza tendencja tłumaczy, dlaczego problemy społeczności romskiej zwykle pozostają nierozwiązane. I wciąż ich przybywa. Co prawda taki trend w postępowaniu decydentów nie dotyczy tylko Romów czy też grup

0

Czechy Włochy Finlandia 10

20 30 40 50 60

70 63,2%

62,3%

37,5%

W. Brytania 37%

Niemcy 35,7%

Węgry 35,6%

Grecja 34,9%

Austria 31%

Rumunia 30,7%

Francja 30,1%

Holandia 28,3%

Szwecja 28,1%

Belgia 27,4%

Hiszpania 26,6%

Portugalia 25,4%

Polska 22,7%

70 60 50

40 37,5%

62,3%

63,2%

37% 35,7%

40 30 20 10 0

37,5%

dia Włochychy . B Czechy in

hy W

37%

tania W Niem Finlandia

35,7%

Niemcy . Brytania ęg

Węg 35,6%

ęgry 34,9%

Grecja 31%

tria u

30,7%

nia Austria Fr

30,1%

ncja Rumunia Ho

28,3%

dia FrancjaHolandiaSz

28,3% 28,1%

Szwecja 27,4%

lgia 26,6%

pania Port Belgia

25,4%

Portugalia Hiszpania

22,7%

Polska 22,7%

10%

20%

30%

40%

50%

60%

70% 10% 20% 30% 40%50%60% 70%

1999

1

2008

Włochy 55,6% Włochy 62,8%

Rumunia 51,5% 2 Czechy 56,9%

Finlandia 44,3% 3 Finlandia 50,7%

Francja 40,4% 4 Rumunia 45,6%

Czechy 39,8% 5 Portugalia 44,5%

Polska 39,2% 6 Grecja 37,3%

Wielka Brytania 37,9% 7 Wielka Brytania 33,8%

Niemcy 33,9% 8 Polska 33,4%

Portugalia 33,3% 9 Austria 31,5%

Belgia 33,3% 10 Holandia 30,2%

Grecja 32,7% 11 Niemcy 27,2%

Hiszpania 28,0% 12 Belgia 26,2%

13

Austria 26,5% Hiszpania 26,1%

Szwecja 19,8% 14 Francja 25,5%

Holandia 19,6% 15 Szwecja 22,2%

70%

55,6%

Włochy

1999

51,5%

Rumunia Rumunia 51,5%

60% 50% 40% 30% 20% 10%

70%

55,6%

51,5%

10% 10% 20% 30% 40%

1 1 2 2

40% 50% 60% 70%

62,8%

Włochy

2008

56,9%

Czechy Finlandia

Wielka Brytania 44,3%

Finlandia 40,4%

Francjarancja 40,4%

39,8%

Czechy 39,2%

Polska 37,9%

Wielka Brytania

3 3 4 4 5 5 6

6 Grecja

7

7 Wielka Brytania

50,7%

Finlandia 45,6%

Rumunia 44,5%

Portugalia 37,3%

Grecja Grecja 37,3%

33,8%

Wielka Brytania Wielka Brytania 33,8%

Niemcy 33,9%

Niemcy

33,3%

Portugalia Portugalia 33,3%

33,3%

Belgia 32,7%

Grecja 28,0%

Hiszpania Hiszpania 28,0%

26,5%

Austria

8

8 Polska

9

9 Austria

10

10 Holandia

11

11 Niemcy

12

12 Belgia 26,2%

13 13

33,4%

Polska 31,5%

Austria 30,2%

Holandia 27,2%

Niemcy

26,2%

26,5%

Austria

19,8%

Szwecja 19,6%

Holandia

13 Hiszpania

14 13

14 Francja

15

15 SzwecjaSzwecja 22,2% 22,2%

26,1%

Hiszpania Hiszpania 26,1%

25,5%

Francja 22,2%

(7)

DIALOG-PHENIBEN- N° 1 19 18DIALOG-PHENIBEN- N° 1

Likwidacja obozu Alpacino w Bobigny pod Paryżem po wysiedleniu Romów.

marginalizowanych i mniejszościowych. Przypadek ludności romskiej jest jednak specyficzny.

Skrajna nieskuteczność lokalnych działań na ich rzecz, tak doskonale udo- kumentowana w rozmaitych raportach badawczych (wśród najnowszych należy sięgnąć przede wszystkim do Bartlett, Benini, Gordon, 2011), wymaga poważnego potraktowania.

Dlatego media i społeczeństwo obywatelskie starają się wywierać presję na lokalnych polityków, podejmując tematy zręcznie przez nich omijane. Pró- bują zwrócić uwagę opinii publicznej na uprawianie nieprzemyślanej po- lityki lokalnej. Wskazują osoby lub instytucje odpowiedzialne za przed- sięwzięcia zakończone fiaskiem, sugerują rozwiązania problemów, a także żądają ustalenia przejrzystych zasad działania i regularnej ewaluacji wdra- żanych programów (Trounstine, 2010). Jak dotąd sprawdza się to tylko na poziomie lokalnym na gruncie polityki społecznej.

Niestety, pomimo nacisków opinii publicznej, a niejednokrotnie nawet bezpośredniego zaangażowania, problemu Romów nadal nie traktuje się serio.

Politologia i socjologia polityki muszą analizować inicjatywy sektora pub- licznego na rzecz Romów. Szczególnie istotna w tej diagnozie powinna być współpraca różnych podmiotów - administracji państwowej, organizacji pozarządowych itp. Czynniki, które należy przy tym wziąć pod uwagę, to tzw. trzy „i”: instytucje, interesy, idee. (Palier, Surel, 2005). Tylko rozpatrując je łącznie, można zrozumieć słabość przedsięwzięć podejmowanych na rzecz społeczności romskiej.

Pierwsze „i” - czyli instytucje. W wielu krajach brakuje rozwiązań syste- mowych na poziomie centralnym, które wskazywałyby kierunek działań na gruncie lokalnym. Miasta pozostawia się samym sobie. Administracja lokalna działa po omacku, bez wytyczonych konkretnych zadań.

Drugie „i” - czyli gra interesów. Wiadomo, że interesy Romów mają nie- wielki ciężar gatunkowy. Stanowią oni grupę bez wspólnej reprezentacji politycznej. Organizacje wspierające Romów uzależnione są od finansów publicznych, co sprawia, że ich możliwości są niewielkie. (Legros, Vitale, 2011). Ich działania kontruje też inna grupa – tych, którzy nie chcą ani przyjazdu na krótko, ani stałego osiedlania się imigrantów. I nie ma zna- czenia, czy przybysze to koczownicy, czy osoby, które po prostu chcą za- kończyć rozłąkę z bliskimi. Przeciwnicy imigracji są bardzo skuteczni w wywieraniu presji i zdobywaniu poparcia opinii publicznej. Za pomocą rozmaitych koalicji walczą o utrzymanie cen okolicznych nieruchomości.

Trzecie „i” - to zbiór idei i wyobrażeń, a ściślej stereotypów. Tych ostatnich nie tworzy się na polu polityki. Mają długą historię i są wzmacniane w przekazach medialnych. Mogą być w poważnym stopniu wykorzystane do celów politycznych. Wtedy wywierają znaczny wpływ na słabość działań lokalnych władz.

Romowie – problem czy bogactwo Europy?

Wewnętrzna różnorodność romskiego świata i silne stereotypy funkcjo- nujące w stosunku do tej mniejszości stanowią wielkie wyzwanie dla polityki

społecznej. Głównym problemem jest zbudowanie odpowiedniej struktury instytucjonalnej, która będzie ją wdrażać. Największą wagę mają, rzecz jasna, działania na szczeblu europejskim.

Wielokrotnie różne instytucje Unii Europejskiej zwracały uwagę na pro- blemy Romów. Mimo to nie udało się do tej pory wytyczyć kierunku działań, które doprowadziłyby do zmiany ich sytuacji. Parlament i Komisja Euro- pejska nigdy w sposób konkretny nie unormowały zasad ochrony wspólnot romskich. W 1969 roku Rada Europy oświadczyła, że jest „głęboko zanie- pokojona” brakiem skutecznej polityki na rzecz Romów i „częstymi kon- fliktami ze społecznością większościową”. W kolejnych latach formułowano w tej kwestii różne zalecenia. Jednak Europa nigdy nie chciała wpływać na konstruowanie strategii krajowych, które miałyby na celu przeciwdziałanie dyskryminacji Romów. Najwyżej mnożyła rezolucje Parlamentu Europej- skiego i zalecenia kolejnych komisji.

Słabe zaangażowanie Unii Europejskiej w formułowanie strategii na rzecz Romów to poważny problem, tym bardziej że historia wspólnot romskich od wieków jest historią Europy (European Commission, 2004), a społecz- ności te stanowią jej największą mniejszość. Ale jak słusznie zauważa Piasere (2003), historia Romów to „ocenzurowana, niedoceniona i zapomniana część historii Europy. Taka, której się unika, bo jest kłopotliwa i niewygodna dla budowy jedności europejskiej”.

Ostatnio Komisja Europejska przeznaczyła więcej pieniędzy na pomoc gru- Bibliografia:

Bachrach P., Baratz M., Two Faces of Power, „American Political Science Review”, 56, 1962, 947-952.

Bartlett W., Benini R., Gordon C., Measures to promote the situation of Roma EU citizens in the European Union, A study for the European Parliament, Directorate General Des For Internal Policies, Policy Department C: Citizens' Rights And Constitutional Affairs, Civil Liberties, Justice And Home Affairs, 2011.

Dehousse R., Il metodo aperto di coordinamento:

quando lo strumento prende il posto della politica, in Lascoumes, Le Galès (a cura di), Governare attraverso strumenti, Bruno Mondadori, Milano, 2008.

Legros O., Vitale T., Roms migrants dans la Cité:

réflexions générales à partir de cas italiens et français,

„Géocarrefour”, 86 (2), 2011, 7-28.

Palier B., Surel Y., Les trois i » et l’analyse de l’état en action, „Revue française de science politique”, 55 (1),

(8)

Zrujnowany obóz bułgarskich Romów w Bondi.

pom marginalizowanym. Wydatkowane w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego środki finansowe, które przeznaczono na pomoc Romom, okazały się niewystarczające. W 2010 roku Parlament Europejski zaakcep- tował propozycję Komisji Europejskiej umożliwiającą korzystanie z Euro- pejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego. Daje to szansę na poprawę warunków mieszkaniowych społeczności marginalizowanych, ze szcze- gólnym uwzględnieniem Romów. To z kolei ma pomóc rozwiązać inne pa- lące problemy, takie jak niski poziom edukacji, bezrobocie, brak opieki zdrowotnej. Oprócz funduszy dostępnych w ramach unijnych programów Komisja Europejska w porozumieniu z Parlamentem Europejskim zapla- nowała dodatkowe środki na finansowanie pilotażowego projektu. Jego ce- lem jest wspomaganie procesu integracji Romów ze społeczeństwami więk- szościowymi. Za priorytetowe uznano: edukację przedszkolną, upowszechnianie wiedzy o Romach oraz wspomaganie samozatrudnienia poprzez możliwość korzystania z mikropożyczek.

Nowa strategia na rzecz Romów, która powstała pod egidą Komisji Euro- pejskiej w roku 2011 [COM(2011) 173], kładzie duży nacisk na lepszy dostęp Romów do szkolnictwa, zatrudnienia, opieki zdrowotnej, poprawy warunków mieszkaniowych. Pojawiły się również istotne nowości. Państwa członkowskie powinny przedstawić zamierzone cele oraz wskazać miasta lub dzielnice, gdzie występują największe problemy. Ich obowiązkiem jest zapewnienie funduszy i monitorowanie działań, tak by przy ścisłej współ- pracy z Romami zaplanować, wdrożyć i ocenić podejmowane na ich rzecz inicjatywy.

I właśnie w tym ostatnim punkcie zawiera się najbardziej innowacyjny aspekt tej propozycji - partnerska współpraca organizacji społeczeństwa obywatelskiego reprezentujących interesy Romów i władz lokalnych. Sądząc po tym, czego nauczyliśmy się, obserwując działania na rzecz Romów w krajach Europy Zachodniej, można pokusić się o stwierdzenie, że sukces tej propozycji zależy od tego, czy instytucje i pracujący w nich ludzie będą w stanie zmienić postrzeganie Romów, na których nie będzie się patrzeć wyłącznie przez pryzmat problemu społecznego, ale także jak na społeczność posiadającą własną kulturę. Ale też będzie zależał od tego, czy – przynajmniej częściowo – uda nam się uniemożliwić wykorzystywanie niechęci do Romów dla politycznych celów.

Tommaso Vitale Z języka włoskiego przełożyła Małgorzata Jankowska-Buttitta

2005, 7-32.

Prasad M., The Politics of Free Markets, Chicago: The University of Chicago Press, 2006.

Trounstine J., Representation and Accountability in Cities,

„Annual Review of Political Science”,13, 2010, 407–423.

Vitale T., Claps E., Not Always the Same Old Story: Spatial Segregation and Feelings of Dislike against Roma and Sinti in Large Cities and Medium-size Towns in Italy In: Stewart M., Rövid M.

(Ed.), Multi-Disciplinary Approaches to Romany Studies, Budapest: CEU Press, 2010, 228-253.

Vitale T., Claps E., Arrigoni P., I sondaggi e il loro uso.

Problemi di cecità logica a partire dal caso dei Rom,

„Comunicazione Politica (Com Pol)”, No. 2/2011, 2011,167-195.

Références

Documents relatifs

• Zielony wskaźnik znajdujący się na ładowarce zaświeci się po zakończeniu ładowania. • Regularnie ładować

Najczęściej wybierane działania różnią się nieco w zależności od kompetencji, na której badani chcieliby się skupić: projekty w przypadku kompetencji w zakresie

Edukacja  na  rzecz  dziedzictwa  kulturowego  to  podejście  do  nauczania  i  uczenia 

Podstawowe umiejętności w zakresie tej kompetencji obejmują zdolność do konstruk- tywnego porozumiewania się w różnych środowiskach, wykazywania się tolerancją, wyrażania

Sam fakt, że spółka mająca siedzibę w Umawiającym się Państwie, kontroluje lub jest kontrolowana przez spółkę mającą siedzibę w drugim Umawiającym się

But to treat the general problem of unbiased estimation we must use another method... ARKIV F6R

Dość symboliczna jest jednak konstatacja, że o Nowej Erze mówi się tylko dlatego, iż kapitaliści znów inwestują i uzyskują wzrost wydajności pracy!. Problem polega na tym, że

Odpowiedź – zwłaszcza dla każdego marksisty, uzbrojonego w teorię wartości – jest oczywista: jeżeli tak się dzieje, to znaczy, że śpiący wzbogacił się odpisując